Przepraszam, znów nie pochwaliłam się tempem pisania. Niestety, to jest moja najgorsza wada - dłuuuuugo piszę. >< Właściwie to nie pisałam cały czas tego jednego opowiadania. Jestem w trakcie pisania jeszcze pięciu innych. Nie moja wina, że mam tyle pomysłów na raz i czuję, że muszę je wszystkie wykorzystać jak najszybciej, bo zapomnę! Carpe Diem, no nie? ^^ Cieszcie oczy tym krótkim i badziewnym rozdziałem opowiadania, które z jakiegoś niezrozumiałego dla mnie powodu (aczkolwiek cieszę się niezmiernie :) ) się Wam spodobało. <3
****************************************************
Kolejny z rzędu, zwykły dzień w szkole szybko się skończył. Sytuacja zaczynała się powoli normować. Mama Taemin'a zamieszkała u rodziny za miastem, a ten dalej zajmował pokój u Minho. Teraz jednak nie przeszkadzało mu to tak bardzo. Mimo iż, czuł się jak okupant, nie miał nic przeciwko mieszkaniu ze swoim chłopakiem. Pan Choi często wyjeżdżał w interesach, więc nie musieli cały czas się ukrywać. Bardzo chętnie to wykorzystywali.
- Minho, wyjeżdżam. Nie będzie mnie przez najbliższy miesiąc. Niech ten twój kolega zajmie się domem jak należy. - odparł pan Choi zakładając płaszcz.
- Tak jest tato. - mruknął w odpowiedzi chłopak po czym otworzył ojcu drzwi. Ten wyszedł bez najmniejszego gestu jaki mógłby świadczyć, że Minho naprawdę jest jego synem. Żadnego słowa pożegnania, nic.
Choi zamknął drzwi i oparł się o nie z zadowolonym uśmieszkiem. Nagle poczuł się wolny. Co ten Taemin mu zrobił? To pytanie w kółko zadawał sobie idąc na górę, gdzie siedział jego ukochany. Bez pukania wszedł do swojej sypialni, w której i tak Taemin spędzał większość czasu. Rudowłosy siedział z nosem w książkach i wkuwał jakiś materiał przed sprawdzianem. Minho zakradł się po cichu po czym usiadł za Lee na łóżku. Ten poczuł jak materac ugina się po czyimś ciężarem, a to wywołało na jego twarzy lekki uśmiech.
- Nareszcie wyjechał. - westchnął Minho całując młodszego w szyję. Ten zamruczał i oparł się plecami o klatkę piersiową partnera.
- Co będziemy robić?
- Hmm... Nie wiem. Jakieś propozycje? - Choi chuchnął delikatnie w ucho Taemin'a.
- Mam ochotę na lody. - odparł wesoło pytany. Minho zaśmiał się cicho.
- Lody, powiadasz? To da się zrobić nawet teraz...
- Lody do jedzenia, zboczeńcu!
- Przesadzasz z tym zboczeńcem, słoneczko... Chcesz karę? - to mówiąc brunet popchnął Taemin'a na poduszki. Ten jedynie uśmiechnął się zadowolony.
- To nasza relacja teraz tak wygląda? Nie wiedziałem, że lubisz zabawy sado-maso. - parsknął Lee, po czym złapał Minho za koszulkę, pociągnął w swoją stronę i z impetem wpił się w jego wargi. Choi równie namiętnie oddał pocałunek przyciskając swoje ciało jeszcze bliżej młodszego. Ten stęknął w usta ukochanego i zaczął niespokojnie wić się pod wpływem jego dotyku.
- Nie wierzę, staruszek Choi dopiero wyszedł, a wy już nie możecie utrzymać rąk przy sobie?
Chłopcy odskoczyli od siebie zaskoczeni. Osobą, która bezdusznie przerwała im w takim momencie był oczywiście Key.
- Kibum! Co ty robisz w moim domu?! - zdziwił się Minho.
- Drzwiami wszedłem. Otworzyłem wsuwką. - oznajmił beztrosko Kim siadając obok nich na łóżku. Zakochanych z szoku wyrwał dźwięk syreny policyjnej.
- Dom wariatów. - westchnął Onew wchodząc do pokoju.
- Onew?! Co wy tu kurwa robicie?! I kto wezwał policję?! - krzyknął wkurzony podwójnie Choi.
Tymczasem do salonu wbiegło dwóch uzbrojonych policjantów.
- Co tu się dzieje? - spytał pierwszy z nich, który schował pistolet widząc jedynie bandę dzieciaków.
- To ja się pytam, do cholery! Czy mój dom to miejsce publiczne, żeby tak sobie do niego wchodzić bez pytania?! - warknął Minho. Taemin tymczasem próbował go uspokoić gładząc go po plecach.
- Odebraliśmy zgłoszenie, że nastąpiło włamanie. - powiedział drugi z policjantów.
Taemin ledwo powstrzymywał śmiech co obu stróżów prawa wprawiło w konsternację.
- Cóż, do włamania doszło, ale nie ma żadnego niebezpieczeństwa. - oznajmił siląc się na poważny ton.
- Czyli... Zgłoszenie było fałszywe? - upewnił się pierwszy policjant.
- Pewnie pani z domu obok się przestraszyła i państwa wezwała.
- Czyli nic tu po nas. Kijung, idziemy. - westchnął drugi policjant wołając do siebie, zapewne młodszego, kolegę. Kiedy wyszli, Key zapytał:
- Jak myślicie, który z nich to seme, a który uke?
W całym pokoju nastała cisza, lecz myśli niektórych osobników były zbyt drastyczne do opisania. Nagle rozległ się dźwięk telefonu. Onew wyciągnął komórkę z kieszeni.
- Tak?... Yhym... Yhym... No... No... Nie... Dobra. - rozłączył się i westchnął ciężko.
- Co jest? - spytał Jak Zwykle Muszący Wszystko Wiedzieć Key.
- Lecę, mój ojciec wie coś na Ten Temat. - podkreślił dwa ostatnie słowa, żeby każdy wiedział o co chodzi. Używali tego skrótu od dawna. Łatwiej było mówić tak, niż wprost - śmierć. To słowo było w ich grupie jak tabu.
Po wyjściu Onew, reszta nie pisnęła nawet słówkiem. Sytuacja w jakiej zostawił ich Jinki była bardziej niż niezręczna. Pierwszy odezwał się Taemin.
- Idziemy na te lody, czy nie?
Jednak jego głos pozostał bez wyrazu.
. Uśmiech nie schodził z twarzy Taemin'a. W ręku trzymał loda bananowego. Key uśmiechnął się rozczulony.
- Moje dzieciątko...
Minho przewrócił oczami.
- To nie jest twoje dziecko diva, tylko mój chłopak.
- Nieważne! Ty się zamknij Żaboludzie! Jonghyun, który dołączył do nich przy lodziarni, objął Kibum'a i burknął do Choi:
- Nie kwestionuj zdania mojej divy. On zawsze ma rację i tyle.
Taemin czuł się przy nich jak w rodzinie Adamsów. Współczuł Minho, że wszyscy na niego siadają, ale miał teraz ważniejsze rzeczy do roboty - musiał zjeść ten smakowity słodycz, w którego posiadaniu się znalazł.
- Mam tylko nadzieję, że szybko znajdą twojego ojca. - westchnął Choi drapiąc się po karku. Taemin spochmurniał.
- Nie zastanawiaj się teraz nad tym! To nie czas i miejsce na to! Smęcisz! - burknął i uśmiechnął się po czym pocałował Minho w kącik ust - Kocham cię, marudo.
Onew wszedł do gabinetu ojca. W środku siedział wspomniany pan Lee wraz z innym policjantem.
- Czy Lee Taemin jest bezpieczny? - spytał mężczyzna wskazując synowi fotel. Ten oczywiście nie skorzystał.
- Taa, jest z nim Minho. - mruknął Jinki i zrobił krok w stronę ojca - Co jest?
Pan Lee uśmiechnął się zadowolony.
- Wiemy gdzie on jest. Znaleźliśmy go jak pałętał się po ulicy.
Onew wciągnął głośno powietrze. Znaleźli go!
- Gdzie? Kiedy?
- Niedaleko domu Choi, dwa dni temu widział go jakiś bezdomny.
- Przecież tam mieszka teraz Taemin! Jak on mógł się tak szybko zorientować gdzie go wysłaliśmy?
Mężczyzna westchnął.
- I tu właśnie zaczyna się sprawa bardziej komplikować...
- Macie przeciek? - odgadł Jinki.
- Mamy przeciek. To może być ktokolwiek. Nawet ktoś z twojego otoczenia. Dlatego masz zakaz informowania kogokolwiek o sprawie. Nie możesz rozmawiać nawet z przyjaciółmi!
- Czyli co?! Tae też nie może nic wiedzieć?! A Minho?! To ich też przecież dotyczy, do kurwy nędzy! - wrzasnął Onew uderzając pięścią w biurko. Pierwszy raz zdarzyło się, żeby aż tak się zdenerwował co nie uszło uwadze pana Lee. Mężczyzna był szczerze zaskoczony jego wybuchem.
- Spokojnie, synu. Nic im nie będzie. Mają zapewnioną całodobową ochronę. Gdziekolwiek nie pójdą, są z nimi policjanci.
Młody Lee prychnął.
- Czyli, że jak? Taeminnie ma żyć w niewiedzy co się dzieje za jego plecami, tak? Ma cały czas bać się wyjść gdziekolwiek z domu? Rozmawiałem z nim. Ten chłopak jest przerażony! Nie widać po nim nic. Cały czas chodzi radosny, bo nie chce nikogo martwić, ale i tak wszyscy widzimy jak trzęsą mu się ręce, drży ciało!
- Rozumiem twoje zdenerwowanie, ale... - jednak Jinki mu przerwał:
- Nie! Nie rozumiesz! Nie wiesz co to strach przed utratą bliskich!
Chłopak wyszedł trzaskając drzwiami.
Tej nocy Minho obudził się około drugiej. Z przerażeniem stwierdził, że nie ma obok niego Taemin'a, więc wyszedł go szukać. Znalazł go siedzącego na schodach, z plecami opartymi o barierkę. W ręku trzymał zdjęcie brata. Płakał.
- Minnie, w porządku?
I tak wiedział, że nie.
- Oczywiście. - mruknął Lee wycierając łzy o przegub. Jeszcze tego brakowało, żeby Minho widział jego strach.
- Kłamiesz.
Ech...
- Kłamię.
Choi usiadł obok niego i objął go ramieniem.
- Kocham cię. Wiesz o tym, prawda? - spytał całując go w skroń. Teraz takie gesty nie sprawiały mu takiego problemu jak kiedyś.
- Wiem. - wychrypiał młodszy.
- Zatem wiesz, że cokolwiek by się nie stało, nie pozwolę cię nawet tknąć, prawda? A ktokolwiek cię skrzywdzi pożałuje tego bardziej niż czegokolwiek innego.
Taemin nie odpowiedział, tylko ufnie wtulił się w tors bruneta.
- Co ty na to, żebym ściął włosy? - spytał.
Starał się zmienić temat. Typowe dla niego.
- Nie rób tego. - mruknął Choi uśmiechając się lekko - Chociaż... cokolwiek nie zrobisz, dla mnie i tak będziesz najpiękniejszy. - oznajmił i potargał chłopaka po głowie.
- Ej! - Taemin uderzył go w pierś - Miałeś mi pomóc, a nie się podlizywać! Uważaj, bo się poślizgniesz na tej wazelinie.
Choi wstał, podniósł rudowłosego i przerzucił go sobie przez ramię.
- Idziemy laleczko. Sypialnia i ciepłe łóżeczko za nami tęsknią...
Taemin zaśmiał się cicho. Mimo wszystko, był szczęśliwy.
KOMENTOWAĆ MOŻE NAWET ANONIMOWY CZYTELNIK! NIE TRZEBA MIEĆ KONTA NA BLOGGERZE, WIĘC PROSZĘ O KOMENTARZE. =^w^=
poniedziałek, 31 marca 2014
piątek, 28 marca 2014
PRZECZYTAĆ KURRRR... DĘ!
Tak więc! Zostałam poinstruowana przez Zero (zresztą dziękuję za szczery komentarz), żeby zamiast takiego krótkiego rozdziału jak poprzedni, napisać notkę informacyjną. No! To tak...
Po pierwsze, nie zapomniałam o Was! Ja po prostu ostatnio nie mam czasu, bo nadrabiam pół roku nieobecności w szkole. Ciężko mi, ale dzielnie zebrałam się na napisanie tego... czegoś. Docenić mi to proszę! XD
Po drugie, już powoli pisze się kolejna seria z, uwaga, uwaga!... 2Min! Kto się spodziewał, nie? Jeśli chcecie jakiś jeszcze inny paring to niedługo powinna się pojawić ankieta. ^^"
To chyba tyle. Kocham Was, pamiętajcie! ^w^
Po pierwsze, nie zapomniałam o Was! Ja po prostu ostatnio nie mam czasu, bo nadrabiam pół roku nieobecności w szkole. Ciężko mi, ale dzielnie zebrałam się na napisanie tego... czegoś. Docenić mi to proszę! XD
Po drugie, już powoli pisze się kolejna seria z, uwaga, uwaga!... 2Min! Kto się spodziewał, nie? Jeśli chcecie jakiś jeszcze inny paring to niedługo powinna się pojawić ankieta. ^^"
To chyba tyle. Kocham Was, pamiętajcie! ^w^
Subskrybuj:
Posty (Atom)