czwartek, 29 listopada 2012

I. Oneshot - JongKey "List - Chcę więcej"

              "Znamy się już tyle lat. Zawsze razem. Słynne "JongKey". Najlepsi kumple. To, że Cię poznałem było najlepszą rzeczą, która mogła mnie spotkać. Jednak po jakimś czasie zorientowałem się, że nie chcę tak dłużej żyć. Od tamtego momentu każda chwila z Tobą była dla mnie udręką. Cierpiałem choć udawałem, że wszystko w porządku. Za każdym razem, gdy mnie dotykałeś skóra paliła jakby ktoś oblał ją wrzątkiem. Mimo to traktowałem Cię jak zwykle. Stwarzałem pozory braterskiej miłości.
                Jednak wczoraj coś we mnie pękło. Zobaczyłem Cię z Nią i moje serce rozpadło się na tysiące kawałków. Poczułem chłód. Przeraźliwe zimno. Biegłem. Krzyczałeś. Nie chciałem Cię słuchać. Odchodzę, bo nie mam już po co z Wami być. Podziękuj ode mnie Taeminowi, Minho i Onew za wspólnie spędzone chwilę. Przekaż im, że Was przepraszam. Nie szukajcie mnie. Nie czekajcie na mnie. Nie wrócę.

                                                                                                                Kocham Cię
                                                                                                                             Key"

        Wpatrywałem się pustym, niewidzącym wzrokiem w list, który mi zostawił. Chwilę zajęło mi dopuszczenie do wiadomości faktu, że odszedł. Jednocześnie pojąłem, że nie mogę bez niego żyć. Key ja też cię kocham, idioto! Powinienem był to powiedzieć dawno temu. Czemu byłem taki głupi?
     Narzuciłem na siebie kurtkę i wybiegłem z domu. Padał deszcz, ale mało mnie o obchodziło. Serce waliło mi jak młotem, a strach rósł z każdą sekundą. Wreszcie go zobaczyłem. Opierał się o drzewo. W ręce trzymał scyzoryk.
 - Key!
Spojrzał na mnie ze strachem w oczach.
 - Odejdź! Nie zbliżaj się do mnie!
Nie słuchałem go. Spokojnym krokiem podszedłem do niego i wyjąłem z ręki ostre narzędzie, po czym objąłem mocno. Kibum cały drżał. Płakał.
 - Proszę, wybacz mi. Nie wiedziałem... Byłem taki głupi i ślepy! Przepraszam. Kocham cię Bummie!
Odepchnął mnie. Był zły. Nie dziwiłem mu się. Po chwili jednak pociągnął mnie za materiał kurtki i wbił w moje usta. Pocałunek odwzajemniłem od razu. Z sekundy na sekundę pocałunki stawały się coraz bardziej zachłanne. W końcu zabrakło nam tchu. Spojrzałem w jego kocie oczy.
 - Kocham cię. - oznajmiłem uśmiechając się lekko.
 - Ja ciebie też. - odpowiedział i wtuleni w siebie wróciliśmy do domu. Wiedziałem, że tej nocy nie będzie mi dane zasnąć.


To mój pierwszy oneshot, a co za tym idzie, pierwsze opowiadanie. Wiem, że trochę (czyt. bardzo) krótkie, ale w zeszycie wydawało się dłuższe ^^. No nic. Mam nadzieję, że się podobało! ; *

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz